Nie jest tajemnicą, że
jeżeli chodzi o wina z marketów - prym wiedzie Lidl. Jego winiarskie oferty od dłuższego czasu są co raz bardziej przemyślane, a osoby odpowiedzialne za ich tworzenie ewidentnie zadają sobie trud wyszukiwania butelek o dobrej jakości i niezłej cenie. Dzięki temu na lidlowej półce nie raz udało mi się znaleźć fajne wino ze znanej lub ciekawej apelacji.
Nie zdziwiło mnie więc to, że podczas degustacji, na
19 zaprezentowanych przez Lidla win, zdecydowana większość miała poprawną jakość. Na ich tle szczególnie pozytywnie wybijały się 4 etykiety, które przybliżam Wam poniżej.
HITY:
Comte d'Ardierères Sancerre 2017
Klasyczne sauvignon blanc z nad Loary. Aromatyczne, intensywnie pachnące liśćmi porzeczki, zieloną trawą, marakują i mango. Usta świeże i orzeźwiające, o niemałej, ale przyjemniej agrestowej kwasowości i całkiem długim finiszu. Za
59,99 zł dostajemy butelkę, o cechach typowych dla Sancerre. Czego chcieć więcej niż solidnego wina wyrażającego charakter apelacji?
Hiltop Prémium Pinot Gris 2017
Węgierskie pinotg gris znad Dunaju, z apelacji Neszmély. Podczas degustacji budziło emocje - jedni się nim zachwycali, inni niekoniecznie. Dlaczego więc uznałam je za hit? Jest to etykieta idealnie wpasowujące się w gusta większej części konsumentów. Bez wątpienia dużo osób poszukuje wina w tym stylu. Nos słodki, wręcz perfumowy, upajający aromatami bzów, białych kwiatów, moreli i brzoskwini. W ustach, jak na wino wytrawne, również sporo słodyczy, niski pozom kwasowości. Pełne, odrobinę przysadziste. Nie jest to szczyt finezji, jednak jeżeli szukacie aromatycznej bomby o niskiej kwasowości, do tego w przyzwoitej cenie
29,99 zł, to z pewnością lepiej nie traficie.
Thummerer Cuvée Bertram 2015
Niekwestionowany hicior! Najlepsza relacja ceny do jakości z jaką spotkałam się od dłuższego czasu. Za śmieszne
19,99 zł dostajecie
węgierskie wino z Egeru - kupaż kadarki, kékfrankosa, caberneta, pinot noir i syraha. Wino ma dobrą, porządną strukturę, a nie jest kobylaste. Aromaty jeżyny, czarnej porzeczki i wiśni uzupełniają wyraźne nuty warzywno-paprykowe. Podkreślona tanina i kwasowość dobrze "leży" w winie - nic nie odstaje, wszystko razem tworzy zgrabną całość. Nie wiem jak Wy, ale ja planuje zaopatrzyć się w jeszcze co najmniej kilka butelek
Cuvée Bertram. Sezon grillowy już się zaczął, a wino będzie jak znalazł do szaszłyków z rusztu.
Mad Wine Sweet by Tokaj 2016
Znaleźć przyzwoitego słodziaka w dobrej cenie to nie lada wyzwanie. A tutaj za
29,99 zł dostajecie bardzo przyjemną propozycję wina z późnego zbioru. Dlaczego warto? Producentowi udało się zachować idealny balans pomiędzy niemałą słodyczą, a kwasowością. Uniknięto męczącej ulepkowości, częstej w tańszych winach słodkich.
Mad Wine Sweet by Tokaj jest niezwykle cytrusowy, z dopełniającymi nutami kwiatów i suszonych moreli. Lekkie, delikatne -
absolutnie urocze.
Muszę jednak wspomnieć o niewypale - jedno z win wyraźnie odstawało od reszty i okazało się totalnym rozczarowaniem. Niestety, prestiżowa apelacja widniejąca na etykiecie to nie wszystko...
KIT:
Barolo Riserva 2012
Barolo - to brzmi dumnie. A
Barolo Riserva brzmi bardzo dumnie. Dlaczego więc w kieliszku nie wyczuwam żadnego Barolo, tym bardziej Riservy? Jakieś to wszystko wątłe, bez wyrazu. Aromaty niby się zgadzają - jest śliwka, jest wanilia... tyle, że winu brak charakteru. Sprawia wrażenie lekko przykurzonego, czyżby tak wcześnie było już po piku? Powiedziałabym, że to raczej
popłuczyny po Barolo. Do tego kosztujące
74,99 zł. Cena jak na tę apelację bardzo atrakcyjna, ale co z tego jeżeli wino to tylko jej mgliste wyobrażenie?
Barolo omijajcie szerokim łukiem - szkoda Waszych pieniędzy. Koniecznie jednak spróbujcie wspomniane wyżej hity - nie zawiedziecie się.
Brak komentarzy:
Publikowanie komentarza