Jest wyjątkowym trunkiem sprezentowanym specjalnie dla ludzi przez Dionizosa. Eeee, bzdury!
Te sympatyczne zwierzątka- przyjazne, powolne, i raczej płochliwe, mają też swoją ciemną stronę, którą budzi do życia nic innego jak nasz napój łagodności- wino.
Nadeszły na szczęście czasy humanitarnego traktowania zwierząt i w żadnym wypadku nie piszę tych słów z autopsji. Jak mamę kocham- czy upitego, czy trzeźwego słonia, na oczy w życiu nie widziałam! I bardzo dobrze- bo jeśli wierzyć historycznym źródłom- pijany słoń to krwiożerczy słoń.
Każdy z nas w czasach szkolnych przerabiał historię o Hannibalu, który na grzbietach słoni przekroczył Alpy. Dla umysłu dziecka to było naprawdę coś, dlatego dość mocno zadziałało i na moją wyobraźnię. Jakież odczułam rozczarowanie gdy, wiele lat później, okazało się, że nie on jeden wpadł na takie wykorzystanie tych wielkich ssaków.
Wojna punicka oczami wyobraźni Giulio Romano
Arystoteles (tak, TEN Arystoteles) w swojej "Zoologii" przekonywał, że najlepszą dietą dla tego ssaka jest pasza przepita sporą ilościa wody, a na deser około 7 litrów wina. O tej praktyce wspomniano nawet w Biblii. W Księdze Machabejskiej wprost jest napisane, że przed starciem pod Bet-Zacharia "Słoniom pokazano sok winnych jagód i morwy, aby je rozjuszyć do bitwy".
Ciekawe co tak zachłannie piją te słonie? Wodę, czy wino?
Z upływem wieków niecny proceder alkoholizowania słoni zelżał, by natępnie całkowicie ustać. Okazało się, że koszty przewyższają korzyści, co nie dziwi- bo by ożłopić takie zwierze potrzeba było od 10 do 27 litrów wina. Ktoś (zakładam, że jakiś Winolub) stwierdził w końcu, że takie ilośći można spożytkować lepiej i przeznaczyć na własny użytek. Skoro wino słoniom nie służy, niech zacznie słyżyć ludziom.
Od tamtej pory jakoś bardziej spokojni są i ludzie i słonie.
Podczas pisania powyższej notatki korzystałam przede wszystkim z artykułu Daniela Budacza, który pojawił się na portalu www.ciekawostkihistoryczne.pl
Niesamowita historia z tymi słoniami. Od razu dodaję, że berzdo lubie Twój blog, bo masz ciekawe tematy i dobrze piszesz :) Jakos nie przemawiają do mnie męskie blogi komentujące każdą wypitą butelkę. Dziękuję i czytam dalej, Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki bardzo za słowa uznania! To niezwykle przyjemne czytać tak pozytywne komentarze. Polecam się na przyszłość ;)
Usuń